Palm Hanna Karin - Córki malarzy [audiobook PL]![Palm Hanna Karin - Córki malarzy [audiobook PL] Palm Hanna Karin - Córki malarzy [audiobook PL]]()
Opis uploadu:
Wielkosc calosci: 225 MB
Czas: 16h 54m 09s
Bit rate: 32kbps
Rodzaj kompresji: .rar
Zawartosc uploadu: plik .mp3
Wersja jezykowa: polska
Czyta: Elzbieta Kijowska
BRAK DANYCH NAPRAWCZYCH
Opis:
Akcja „Córek malarzy” toczy sie dwutorowo.
Matka Marii i Martina otrzymuje z Anglii przesylke z obrazem namalowanym przez meza, który porzucil ja, kiedy dzieci byly jeszcze male. Dla Marii i Martina stanowi to impuls do wyruszenia na poszukiwania ojca.
Mniej wiecej sto lat wczesniej, pod koniec XIX w., na angielskiej prowincji dorasta Laura. Jej ojciec tez jest malarzem.
Opowiesc o tym jak Maria i Martin podazaja sladami ojca, przeplata sie z opowiescia o zyciu Laury. Czytelnik domysla sie, ze musi istniec jakis zwiazek miedzy tymi postaciami, ale dosc dlugo nie wie jaki.
„Córki malarzy” to piekna, epicka opowiesc. Starannie wywazona relacja miedzy partiami opisowymi a posuwajacymi akcje naprzód sprawia, ze ksiazka jest ciekawa, ale czyta sie ja powoli, smakujac piekno angielskich krajobrazów, atmosfere prowincji, wiosek, nadmorskich miasteczek, Londynu, ukazana w prawdziwie plastyczny sposób.
Szybkiej lekturze nie sprzyja tez ogromny ladunek emocjonalny powiesci: dla obojga rodzenstwa podróz na Wyspy stanowi swego rodzaju terapie po odejsciu ojca (ich najmlodsza siostra, Jessica, poradzila sobie z tym lepiej i nie wziela udzialu w wyprawie). Dla Marii jest to okazja do rozrachunku z wlasnym zyciem, do spojrzenia na nie z innej perspektywy.
Dla obu bohaterek, Marii i Laury, ojciec jest centralna postacia w ich zyciu. Nietypowa konstrukcja powiesci pozwala przyjrzec sie i porównac, jak milosc do ojca, jego postepowanie wplynely na ich zycie: Maria zostala opuszczona przez ojca w dziecinstwie, Laura byla z ojcem az do jego smierci, znajdowala sie pod jego przemoznym wplywem.
I szkoda tylko, ze w tej beczce miodu jest lyzka dziegciu: oryginalny tytul powiesci brzmi „Córki malarza”. Polski wydawca najwyrazniej nie domyslil sie, ze autorka stapiajac w tytule dwie postaci w jedna, chciala cos wyrazic, i uznal, ze pomylila sie w liczeniu swoich bohaterów.